ELMIKO LIDER ROZWIĄZAŃ CFM
Na czym polega przewaga konkurencyjna Elmiko? Co jest najważniejsze w tworzonym przez firmę oprogramowaniu? Jak w urządzenia tchnąć ducha innowacyjności? Zapytaliśmy Pawła Ogniewskiego, który od kilkunastu lat kieruje zespołem programistów Elmiko.
Redakcja: Jak najprościej opisać, to, czym się zajmujecie?
Paweł Ogniewski, Główny Programista, Architekt Systemów Informatyki Medycznej firmy Elmiko.
Neurologia EEG to badanie czynności mózgu. Mówiąc kolokwialnie, nasze urządzenia pozwalają sprawdzić, co się dzieje w głowie. Czy mózg pracuje prawidłowo, czy nie występuje coś złego, czy nie ma potrzeby interwencji lekarza. Elektroencefalografia, chociaż ma już ok. 100 lat, wciąż jest podstawową metodą pozwalającą ocenić, jak funkcjonuje mózg. Ta forma diagnostyki jest stale doskonalona, aby dowiadywać się jeszcze więcej. Mózg jest bowiem w wielu obszarach zagadką. Ciekawie na ten temat wypowiadała się dr Iwona Terczyńska. Odsyłam zainteresowanych do wcześniejszych artykułów.
Kiedy monitorowanie aktywności mózgu jest szczególnie ważne?
Zawsze w przypadku osób, u których lekarze podejrzewają choroby czy zaburzenia o podłożu neurologicznym. U pacjentów po udarach, wylewach, wypadkach z utratą świadomości itp. Z naszego doświadczenia wynika, że wyjątkowo istotne i potrzebne jest monitorowanie aktywności mózgu
u wcześniaków. W tej chwili w Polsce rutynowo kontrolowana jest tylko praca serca, tętno, wysycenie krwi tlenem. Tymczasem to jest niewystarczające do tego, żeby odpowiednio zaopiekować się maleństwem, które rodzi się kilka tygodni za wcześnie i czasami waży zaledwie kilkaset gramów.
Dlaczego to za mało?
O ile dla dorosłego człowieka aktywność serca, wysycenie krwi tlenem – to co widzimy na kardiomonitorze, jest jakimś obrazem stanu organizmu i przekłada się dosyć dobrze na to, co dzieje się w całym ciele, to u wcześniaków może być zupełnie inaczej. Może być tak, że serce dziecka bije prawidłowo, a w mózgu dzieje się coś złego. Mózg może nawet umierać, a na kardiomonitorze jeszcze tego nie widać. Jeżeli równocześnie nie badamy aktywności mózgu, istnieje ryzyko, że się to przeoczy, zobaczy za późno, żeby pomóc. Zdarza się też sytuacja odwrotna. Kardiomonitor wskazuje niemiarową pracę serca lub spadek saturacji obwodowej, ale mózg pracuje normalnie. Wygląda to trochę tak, jakby mózg na chwilę „odłączał” narządy, aby zebrać energię potrzebną w jakimś innym, ważnym procesie rozwojowym. W takiej sytuacji podejmuje się zupełnie inne działania medyczne, a po krótkim czasie wszystko wraca do normy. Mózg może obumierać, bo spadła saturacja, może też spaść saturacja, bo źle funkcjonuje mózg. A na kardiomonitorze widać tylko, że spadła saturacja. Bez informacji co jest przyczyną czego, można po prostu podjąć złe decyzje. W wielu krajach monitorowanie aktywności mózgu wcześniaków jest standardem opieki, jest obowiązkowe.
Wielogodzinne monitorowanie EEG z lewej i prawej półkuli mózgu oraz ocena jego stanu możliwe jest dzięki aparatowi EEGDigiTrack CFM produkowanemu przez Elmiko. Na czym polega innowacyjność tego rozwiązania?
Przede wszystkim warto podkreślić, że monitorowanie CFM, o którym tutaj mówię, jest znane od wielu lat. Zostało opracowane już w latach 60. dla ludzi dorosłych. Wtedy jeszcze nie zauważono jego zastosowania w przypadku wcześniaków czy noworodków. Zostało to zdefiniowane dopiero wiele lat później. Z tego powodu CFM kilkadziesiąt lat temu się nie przyjął. Elmiko jest jedną z pierwszych firm, która zaczęła produkować CFM na nowo, właśnie do wykorzystania w neonatologii. Chyba mogę powiedzieć, że jesteśmy liderem, jeżeli chodzi o wszelkie rozwiązania, nowości funkcjonalne w tej dziedzinie. Najpierw opracowaliśmy nieznaną wcześniej metodę wielokolorowej wizualizacji wzorców CFM. Teraz stworzyliśmy nowatorską metodę połączenia widoku CFM z jednoczesną wizualizacją częstotliwości fal mózgowych – zsynchronizowaną czasowo informacją o widmie sygnału EEG.
W jaki sposób ułatwia to pracę diagnostów?
Na naszych wykresach CFM-owych można zaobserwować kształty i wzorce, na podstawie których cały świat medyczny nauczył się podejmować ważne decyzje. I to jest już zwykła rzecz. Tym, co wyróżnia nasze oprogramowanie, jest fakt, że można sprawdzić także aktywność częstotliwościową, bez konieczności wykonywania dodatkowej analizy widmowej. Po prostu na tym samym wykresie zaznaczone są kolorami częstotliwości i to zsynchronizowane czasowo. To mocno wzbogaca obraz, pomaga lekarzowi szybciej i łatwiej postawić właściwą diagnozę. Walka toczy się o przyszłość dzieciaków. Warto podkreślić, że współcześnie medycyna jest tak zaawansowana technologicznie, że najczęściej kwestią nie jest, czy wcześniak przeżyje. Problemem jest to, jakie będzie jego życie, czy uda się zareagować odpowiednio wcześnie na wszystkie ewentualne zagrożenia i wdrożyć potrzebne procedury medyczne, żeby wyrósł na normalnego, zdrowego człowieka.
I wasze urządzenie w tym pomaga?
Jestem głęboko przekonany, że tak bardzo pomaga.
To nie jedyne wasze prekursorskie rozwiązanie. Także inne wymyślone
i zaprojektowane przez Was metody wyprzedziły konkurencję?
Absolutnie tak! Śmiało mogę powiedzieć, że nasi programiści są prekursorami nowoczesnych rozwiązań nad badaniem mózgu, nad poznaniem jego funkcji, diagnostyką dysfunkcji, a także trenowania mózgu. Mamy na naszym koncie cały szereg pomysłów, które zrealizowaliśmy jako pierwsi. Oprócz wspomnianych wcześniej innowacji w aparaturze CFM to także wyjątkowe narzędzia pomiaru parametrów sygnału EEG, przestrzenno-czasowe mapy aktywności elektrycznej mózgu, wieloodprowadzeniowe metody treningu neurofeedbackowego z wykorzystaniem okularów wirtualnej rzeczywistości i wiele innych.
Jak w praktyce wygląda programowanie, w jaki sposób przebiega wasza praca? Od czego zaczynacie?
Zaczynamy od rozmów z lekarzami – to jest punkt wyjścia, ale także zakończenia pracy. Mamy bardzo dobre relacje z ośrodkami medycznymi, jesteśmy otwarci na współpracę. Z wieloma zaprzyjaźnionymi lekarzami spotykamy się na co dzień. Prosimy o wytyczne specjalistów, którzy są lub chcieliby być naszymi klientami, planują robić coś więcej, szukają nowych rozwiązań. Staramy się wniknąć w ich pracę i potrzeby. I pytamy, pytamy, pytamy. Udowadniamy, że ich opinie są dla nas ważne.
I co mówią lekarze?
To praktyczne wskazówki. Tu przydałoby się to…, a w tym przypadku potrzebujemy jeszcze…
Spełniacie te oczekiwania?
Staramy się. Nie chcemy robić produktu, aby powiedzmy spełnić wymagania przetargowe, sprzedać aparat i już iść dalej. To nigdy nie było ani celem, ani ideą Elmiko. Chodzi nam o to, aby produkt naprawdę służył pacjentom. Lekarze wiedzą, czego potrzeba chorym, a my robimy wszystko, aby to zrealizować. Nierzadko wymaga to trudnej, żmudnej i długiej pracy badawczej a także ścisłej współpracy z wieloma ośrodkami naukowymi. A na koniec wracamy do tych samych lekarzy i pokazujemy, co wyszło. Czasem wyszło, a czasem słyszymy: to zupełnie nie tak… I trzeba zacząć od nowa (śmiech).
Z kogo składa się kierowany przez Pana Zespół?
To znakomicie wykształceni, zaangażowani programiści i testerzy. Niejeden z nich posiada dodatkowe (poza informatycznym) wykształcenie: matematyczne, fizyczne, graficzne, czy neurofizjologiczne. Mamy oczywiście w Elmiko osobny zespół „sprzętowców”, którzy tworzą urządzenia pozwalające zbierać sygnały biologiczne. My zajmujemy się pisaniem oprogramowania, które te sygnały przechwytuje, potem na wiele różnych sposobów analizuje i wizualizuje. Jak już mówiłem, staramy się zrobić wszystko, co możliwe, aby pomóc lekarzowi wyciągnąć prawidłowe wnioski z badania. Zespół mam cudowny. Ludzie pracują tu od wielu lat, mają ogromne doświadczenie, świetnie się dogadujemy.
Programiści muszą być niezwykle kreatywni, a testerzy cierpliwi i pedantyczni?
Nie można wypuścić na rynek, zwłaszcza w medycynie (w każdej dziedzinie jest to ważne, ale w tej szczególnie) produktu, który by zawierał jakieś błędy. Każdy, kto zna choćby podstawy programowania, wie, że praktycznie niemożliwe jest tworzenie kodu, który nie zawiera żadnych błędów. Im produkt jest większy, bardziej złożony (a nasz to obecnie kilka milionów linii kodu), tym o to łatwiej. W programowaniu jest tak, że jedna zmiana może się odbić czkawką w innym, często zaskakującym, wręcz dowolnym miejscu. Żartobliwie porównujemy to do sytuacji, gdy ktoś wymienia żarówkę w salonie, a w efekcie w kuchni przestaje lecieć woda. I zdefiniowanie źródła problemu, punktu zero to jest wielka praca programistów oraz testerów manualnych i automatyzujących. Rzeczywiście muszą mieć ogromne pokłady spokoju i dokładności. Czasami może już brakować siły po raz tysięczny znowu to samo testować, ale trzeba. Za każdym razem, od nowa, tak samo.
Pracy człowieka, jego uważności i pomysłowość nic nie zastąpi?
Coś w tym jest. Wiele testów przeprowadzamy w sposób automatyczny, piszemy specjalne algorytmy, skrypty, które ułatwiają pracę, kiedy trzeba kilka tysięcy razy coś sprawdzać, powtórzyć. Procedura testowa jest długa, złożona, ale tak – dla ostatecznego efektu potrzebujemy konstruktywnej opinii naszego testera.
Mówi Pan o Waszej pracy z niekłamanym entuzjazmem. Jak Pan sądzi, co jest w niej najważniejsze?
To, że robimy coś dobrego dla ludzi.
Wyobraźmy sobie, że pisalibyśmy gry komputerowe. One oczywiście są fajne i przyjemne, ale ja nie chcę się zastanawiać, czy to co stworzyłem, nie wpadło w ręce zbyt młodej osoby i zrobi mu jakąś krzywdę albo kogoś uzależni. Wolę tę pewność, że to, co robię, jest po prostu dobre.
Macie powody do dumy?
Absolutnie! Pracuję w Elmiko już blisko 18.lat. Można powiedzieć, że osiągam pełnoletność w tej firmie. Podobny staż mają inni członkowie zespołu. A nie jest teraz popularne wiązanie się na kilkanaście lat z jednym miejscem, zwłaszcza
w naszej branży. To dowód na to, że to, co robimy, jest ciekawe, inspirujące, wspaniałe i niesie ze sobą coś dobrego. Pod koniec dnia, kiedy człowiek jest zmęczony, ma ogromne poczucie satysfakcji.
Dziękuję za rozmowę.
PAWEŁ OGNIEWSKI, Główny Programista, Architekt Systemów Informatyki Medycznej firmy Elmiko.
W 2000 roku ukończył z wyróżnieniem studia informatyczne na prestiżowym Wydziale Matematyki i Nauk Informacyjnych Politechniki Warszawskiej otrzymując tytuł mgr inż. informatyki stosowanej ze specjalizacją w programowaniu urządzeń sterowanych numerycznie oraz wirtualnej rzeczywistości. Przez 10 lat pracował na ww. uczelni prowadząc m.in. zajęcia z grafiki komputerowej, metod numerycznych oraz pracownię programowania. Od 2002 roku współpracuje z Elmiko – wiodącym polskim producentem aparatury neurologicznej, gdzie od 14 lat kieruje działem IT przy ścisłej współpracy z wieloma ośrodkami naukowymi i medycznymi. Posiada niezwykle bogate doświadczenie w tworzeniu oprogramowania medycznego dla neurologii, projektowaniu algorytmów analizy, przetwarzania i wizualizacji sygnałów biologicznych, a także kierowaniu zespołami programistycznymi. Bierze udział w licznych projektach badawczo-rozwojowych dotyczących zastosowań elektroencefalografii i zdalnego monitorowania stanu pacjenta. Ma na swoim koncie szereg publikacji oraz autorskie rozwiązania algorytmiczne z dziedziny przetwarzania sygnału EEG. Prywatnie pasjonuje go gra na fortepianie i malowanie obrazów.
elmiko biosignals sp. z o.o.
ul. K. Jeżewskiego 5c/7
02-796 Warszawa
tel: 22 644 37 37
© 2021 ELMIKO BIOSIGNALS SP. Z O.O.
DODATKOWE INFORMACJE
ZNAJDZIESZ NAS TUTAJ!